Następny dzień jakże przecudownej wycieczki zaczęliśmy śniadaniem, któremu nie warto więcej miejsca w internecie poświęcac. Po posiłku, gdy wyszliśmy na zewnątrz uderzył nas ożywczy powiew lodowatego, niezbyt czystego powietrza Warszawy. Jeśli ktoś był wtedy śpiący (a było parę takich osób) to natychmiast stolica zafundowała mu niezbyt miłą pobudkę. Wyruszyliśmy (nie wszyscy zbyt świeży i nie chodzi mi tu o zapach tylko o stan umysłu) w dalszą drogę zastanawiając się jaką to niespodziankę zgotowały na tym razem wychowawczynie. Co bardziej pesymistyczni twierdzili, że to będzie coś o czym nigdy nie zapomnimy do końca życia nawet usilnie się starając zapomniec. Nie zawiedli się oni, bo jak inaczej można opisac przejażdżkę w dwie strony jedną linią metra warszawskiego. Na dodatek ten sam kurs wybrał sobie świadek Jehowy (albo jakiejś innej sekty) do poszukiwania nowych wyznawców. Po objechaniu w poprzek (przecież inaczej się metrem w stolicy nie da) Warszawy poszliśmy do Centrum Kopernika. To co się dało obejrzec w góra 2 godz. my oglądaliśmy przez 4 godz. Nawet Filip się nudził, co było sporym zaskoczeniem ponieważ Filip nie nudzi się nigdy. Po tym kontakcie z Kopernikiem przyszedł czas na to aby wracac. Znaczy się było jeszcze troche czasu, a nawet dużo ale najwyraźniej Warszawa nie miała jużnic ciekawego do pokazania (to co do tej pory oglądaliśmy też nie bylo ciekawe, aczkolwiek podobał mi się osobiście Pałac Kultury; w końcu sowiecka myśl budowlana, towarzysz Stalin byłby dumny gdyby go zobaczył). Aby spożytkowac pozostały do odjazdu pociągu czas zawitaliśmy do Zlotych Tarasów. Pominę tą wizytę, ponieważ nie ma o czym pisac. Po spożytkowaniu czasu nam pozostałego ruszyliśmy pelni nadziei na dworzec. Nadzieję szybko straciliśmy po wejściu, a raczej wciśnięciu się do zatłoczonego przedziału. Wolałbym jechac na dachu, przynajmniej zażyłbym świeżęgo powietrza, jakże brakującego mi w Warszawie. Nie chcę opisywac podróży, bowiem nie obyło by się to bez paru przykrych, dosadnych słów. Podsumowywał tej wycieczki także nie będę, niech każdy sobie ją podsumuje jak chce.
Piłsudski się w grobie przewraca.. Pałac kultury do rozbiórki! Precz z komuną!
OdpowiedzUsuńZloooote Tarasyyy. tak! i stanie ponad pol godziny(!) w ekspresowej kasie z Tomkiem! lubie to! :|
OdpowiedzUsuń